Morawiecki pytany przez dziennikarzy na konferencji w pierwszym dniu unijnego szczytu, zaznaczył, że trudno mu się donosić do informacji medialnych o tym, że Komisja Europejska zamierza uruchomić procedurę naruszenia prawa unijnego wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym.
- Odczytuję to z jednej strony jako prawdopodobną refleksję po stronie Komisji Europejskiej, że ich przesunięcie procedury art. 7 na forum Rady UE doprowadziło do wytrącenia pewnych argumentów z ręki KE – powiedział premier. Dodał, że KE sama doprowadziła do wysłuchania w Radzie UE. - Dlaczego ta kwestia nie miałaby zostać dokończona - podkreślił.
Zaznaczył, że ewentualne uruchomienie procedury naruszenia prawa unijnego to "oczywiście prerogatywa KE". - Zgodnie z pewną procedurą odniesienia się do takiego wniosku KE, będziemy bardzo skrupulatnie i bardzo drobiazgowo, bardzo konkretnie przedstawiali nasze racje w nowej procedurze, jeśli taka procedura się pojawi, jeśli zaistnieje – powiedział szef rządu.