Wygląda na to, że Lech Kaczyński do ostatniej chwili starał się o to, by rząd zmienił stosunek do tarczy. Świadczyły o tym słowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego po rozmowie obu polityków. "Pan prezydent nie ukrywał, że ma w tej sprawie inne stanowisko niż rząd" - powiedział szef MSZ.

Reklama

Ale po ogłoszeniu przez premiera polskiego stosunku do negocjacji o tarczy, prezydent głosu oficjalnie nie zabrał. Do późnego wieczora na próżno dziennikarze próbowali uzyskać też komentarz od któregokolwiek z prezydenckich ministrów. W biurze prasowym nikt nie wiedział, czy i kiedy będzie jakieś oficjalne stanowisko Pałacu Prezydenckiego.

Nadeszło dopiero po godz. 20. "Prezydent Lech Kaczyński będzie wspierał wysiłki rządu w osiągnięciu pozytywnego rezultatu negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej - powiedział PAP dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik. "Prezydent ma nadzieje, że porozumienie również przyczyni się do modernizacji polskich sił zbrojnych i do rozwinięcia długoletniej współpracy wojskowej między Polska a Stanami Zjednoczonymi" - dodał.

Długie milczenie prezydenta wykorzystała Platforma Obywatelska. Poseł Grzegorz Dolniak mówi: "Pewnie trudno prezydentowi przyznać rację premierowi, że negocjacje nie są po to, żeby zgadzać się na coś za wszelką cenę, ale po to, by uzyskać realne korzyści".

Reklama

Dolniak nie szczędzi też złośliwości. "Chciałbym wierzyć, że przyszła pora refleksji i zastanowienia. Pewnie prezydent wziął sobie do serca, że narozrabiał, wysyłając do USA minister Fotygę i być może teraz pokutuje" - mówi poseł PO. I dodaje: "Pani Fotyga nie ma szczęśliwej ręki do prowadzenia negocjacji - odtrąbiła sukces, jeśli chodzi o traktat lizboński, a prezydent nie chce go teraz podpisać" - mówi.

Te wypowiedzi oburzyły posła PiS Tadeusza Cymańskiego. "Platformie brak wychowania" - mówi, zdenerwowany na użycie słowa "narozrabiał" w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. Obrazowo tłumaczy, że prezydent nie jest bębenkiem, który wydaje dźwięk, gdy się w niego stuknie.

Ale sam też nie ucieka od ocen. "PO chce odwrócić uwagę od tego, co stało się dzisiaj - od braku decyzji i od uników Donalda Tuska, który jest niewolnikiem PR i marzeń o prezydenturze" - uważa Cymański.