Pięciu członków załogi południowokoreańskiego statku towarowego zginęło, gdy jednostka zatonęła w niedzielę w wyniku eksplozji - powiadomiła straż przybrzeżna. Wykluczyła ona, ze względu na miejsce wypadku, by wybuch był wynikiem ataku ze strony Korei Płn.

Reklama

Członkowie załogi, którzy zginęli, to obywatele Birmy i Korei Płd. Pięć osób ze statku - w tym kapitana - uratowano, sześć jest zaginionych. Na pokładzie była 16-osobowa załoga.

Do wypadku doszło rano, ok. 30 km na południe od miasta portowego Inczhon. "Do wybuchu doszło znacznie poniżej granicy morskiej z Koreą Północną, uważamy za bardzo mało możliwe, by był to atak z Północy" - powiedział przedstawiciel straży przybrzeżnej.

Firma, do której należał statek przypuszcza, że przyczyną eksplozji mógł być wyciek gazu.