Premier Syrii wyszedł cało z zamachu. Rano w w stolicy kraju, Damaszku, w pobliżu kolumny rządowych samochodów eksplodował ładunek wybuchowy.

Do zamachu doszło w dzielnicy al-Mezze, gdzie siedziby mają ministerstwa i urzędy państwowe. Według syryjskich mediów, na trasie przejazdu kolumny premiera Waela al-Halki eksplodował samochód-pułapka. Premierowi nic się nie stało, ale w wybuchu zginął jeden z jego ochroniarzy, a dwóch zostało rannych.





Reklama

To nie pierwszy w ostatnich miesiącach zamach w dzielnicy rządowej w Damaszku. Odkąd zbrojna opozycja walczy o obalenie prezydenta Baszara al-Assada, w stolicy kraju regularnie dochodzi do zamachów, a w innych miastach trwają walki.



Nic nie wskazuje na to, aby wojna miała szybko się zakończyć, bo siły obu stron są wyrównane. Sam prezydent Baszar al-Assad mówił kilka dni temu w syryjskiej telewizji, że nie zamierza się poddać. Nie mamy wyboru. Musimy wygrać, bo inaczej Syria zniknie - oświadczył al-Assad. Nikłe są też szanse zarówno na pokojowe rozwiązanie sytuacji w Syrii, jak i na międzynarodową interwencję w tym kraju. W trwającej ponad dwa lata wojnie domowej w Syrii mogło zginąć nawet 120 tysięcy osób.