Prezydent Milosz Zeman na razie nie ujawnił swoich planów. Czeka, z czym przyjdą do niego politycy. Dał im czas do najbliższego piątku. Wtedy dopiero mają oni przedstawiać swoje sposoby rozwiązania kryzysu rządowego.
Na razie istnieją trzy scenariusze. Sam prezydent nie chce przyśpieszonych wyborów. A tego domagają się opozycyjni socjaldemokraci i komuniści. Natomiast partie obecnej koalicji robią wszystko, by stworzyć nowy rząd na fundamencie tego, który niechlubnie odszedł. Taki gabinet nie gwarantowałby niezbędnych zmian. Trzecią możliwością jest powołanie tymczasowego, tzw. technicznego gabinetu, który funkcjonowałby do zakończenia obecnej kadencji parlamentu, w maju przyszłego roku.
Wielu obserwatorów nie wyklucza, że ten wariant może się okazać najbardziej rozsądny i praktyczny. Kilkanaście dni temu Milosz Zeman powiedział, że ze względu na koszty chce ujednolicenia terminu wyborów parlamentarnych z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Neczas odchodzi
Wczoraj prezydent Czech Milosz Zeman przyjął dymisję premiera Petra Neczasa i całego rządu. Neczas zrezygnował w związku z ujawnieniem w ostatnią środę wielkiego skandalu romansowo-korupcyjnego z udziałem jego najbliższych współpracowników oraz byłych wysokich urzędników państwowych.
Prezydent po przyjęciu dymisji powierzył Neczasowi sprawowanie urzędu premiera do czasu powołania nowego gabinetu. Zaznaczył, że rząd nie może podejmować żadnych strategicznych decyzji.
Były już premier Neczas zapowiedział po południu, że odchodzi nie tylko ze stanowiska premiera. Także z funkcji przewodniczącego partii. Pozostanie zwykłym posłem.