Władze nieuznawanego przez społeczność międzynarodową Naddniestrza, zbuntowanego prorosyjskiego regionu Mołdawii, oskarżają Ukrainę o przygotowania do wojny. Zdaniem przywódcy władz naddniestrzańskich Ewgienija Szewczuka strona ukraińska dąży do wprowadzenia blokady Naddniestrza.

Reklama

Podczas rozmowy z ambasadorem USA w Mołdawii Szewczuk oświadczył, iż siły ukraińskie wykopały wzdłuż granicy z Naddniestrzem rowy przeciwczołgowe oraz zgromadziły tam sprzęt wojskowy. Zdaniem prorosyjskiego polityka świadczy to o chęci prowokowania konfliktu pomiędzy Naddniestrzem i Ukrainą. Polityk ze zbuntowanego regionu mołdawskiego skarżył się ponadto, iż także władze w Kiszyniowie wzmocniły ochronę linii granicznej oraz prowadzą na niej zaostrzoną kontrolę osób i pojazdów. W jego przekonaniu jest to polityka zmierzająca do blokady Naddniestrza.

Komentatorzy z Kiszyniowa od dawna już zwracali uwagę, iż siły bezpieczeństwa Naddniestrza mogą wraz ze stacjonującymi tam wojskami rosyjskimi stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie. Obawy te nasiliły się po rosyjskiej aneksji Krymu oraz w związku z wojną w Donbasie. Zarówno Mołdawia, jak i Ukraina tłumaczą wzmocnienie ochrony granic z Naddniestrzem obawami przed wykorzystaniem tego terytorium do wrogich wobec obu krajów działań sił prorosyjskich.

ZOBACZ TAKŻE: Rosyjski konwój to pułapka? SCENARIUSZE ATAKU>>>