W środowej proklamacji prezydenta przesłanej w czwartek PAP przez Ambasadę Stanów Zjednoczonych w Warszawie czytamy, że Amerykanie wspominają dziedzictwo Pułaskiego, "czerpiąc zarazem inspirację z (jego) bezprzykładnego oddania sprawie wolności, praworządności i suwerenności narodu".
Pułaski zmarł 11 października 1779 r. z ran odniesionych dwa dni wcześniej w bitwie pod Savannah.
W tekście proklamacji prezydent przypomniał, że "już w młodości hrabia Kazimierz Pułaski zasłynął niezwykłą odwagą, walcząc u boku ojca o wyzwolenie ojczystej Polski spod rosyjskiej władzy". Później, "szczęśliwie dla Ameryki, poznał Benjamina Franklina, ten zaś namówił go do przyłączenia się do amerykańskiej walki o niepodległość". W jej trakcie, już jako generał brygady, wykazywał się "niespotykaną odwagą na polu walki i był przykładem dla innych". Pułaski w bitwie pod Brandywine ocalił życie generałowi Jerzemu Waszyngtonowi".
Według prezydenta Trumpa, polski generał stał się uosobieniem "szczególnych więzi, jakie po dziś dzień łączą naród amerykański i polski". Jak w tym kontekście podkreślił, "zaiste, ponad dwieście lat po bohaterskiej śmierci generała, a sto lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Stany Zjednoczone i Polska nadal wykazują podobne oddanie dla sprawy wolności i umacniania łączących oba kraje dwustronnych relacji".
Prezydent podpisał proklamację w środę, "dziesiątego października 2018 Roku Pańskiego dwa tysiące osiemnastego, w dwieście czterdziestym trzecim roku niepodległości Stanów Zjednoczonych".