Analizując w piątek nowy wariant koronawirusa, specjaliści Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) określili go odmianą wysoce zaraźliwą. Poprzednim umieszczonym w tej kategorii wariantem koronawirusa był dominujący obecnie na świecie wariant Delta - przypomniała agencja Associated Press.

Reklama

WHO podała, że w skali globu odnotowano dotąd nieco poniżej 100 przypadków wariantu Omikron, głównie w RPA i Botswanie.

Decyzje o zawieszeniu lotów z południa Afryki podjęły w piątek między innymi władze Maroka, Wielkiej Brytanii, Izraela, Francji, Włoch, Austrii, Holandii, Hiszpanii, Szwajcarii, Danii i Filipin. W USA trwają konsultacje w tej sprawie.

Reklama

"Nie wiemy prawie nic o przebiegu zakażeń"

Jak poinformował prof. Rafał Gierczyński, zastępca dyrektora ds. Bezpieczeństwa Epidemiologicznego i Środowiskowego NIZP-PZH PIB, "w bazie sekwencji wirusa GISAID zgłoszonych w piątek do południa na świecie wykryto 66 przypadków wariantów wirusa B.1.1.529, większość z Afryki, dwa z Hongkongu". Podkreślił, że jeszcze niewiele wiadomo o nowym wariancie.

- Na razie przyglądamy się wariantowi wirusa B.1.1.529; póki co, to mała liczba przypadków. W międzynarodowym systemie raportowania sekwencji wirusa (GISAID) w piątek rano zgłoszonych było ich 66. Większość pochodzi z Afryki, dwa z Hongkongu. Niestety na razie nie mamy żadnych informacji z innych wiarygodnych źródeł - powiedział prof. Gierczyński.

Zapytany o charakterystykę tego konkretnego wariantu powiedział, że ma on więcej mutacji niż dotychczasowe warianty, np. alfa czy delta. - Jednak to też nie oznacza, że im więcej mutacji, tym wariant jest groźniejszy. W tej chwili nie jesteśmy w stanie poza laboratorium stwierdzić, czy wariant jest bardziej inwazyjny, czy skuteczniej unika przeciwciał. To się niestety dopiero na ludziach okaże - zaznaczył.

Reklama

- Aktualnie nie wiemy prawie nic o przebiegu zakażeń wariantem B.1.1.529. Przy małej liczbie zakażeń powodem do szybkiego podejmowania działań ograniczających może być między innymi obawa o zwiększoną śmiertelność lub transmisyjność wariantu - dodał.

Ekspert zauważył, że szybka reakcja instytucji światowych na pojawienie się nowego wariantu wirusa wynika z doświadczeń z poprzednimi, gdy nie podejmowano działań zaradczych od razu, nie ograniczano np. połączeń lotniczych z krajami, gdzie je wykryto. - Jestem sam zaskoczony dynamiką zdarzeń, ale może to po prostu wynikać z innych przyczyn i jest ona zasadna. Być może decydenci doszli do wniosku, że za trzecim razem warto zareagować wyprzedzająco - powiedział.

Równocześnie profesor Gierczyński zaznaczył, że duża liczba mutacji wirusa niekoniecznie świadczy o tym, że wariant wirusa jest groźniejszy czy rozprzestrzenia się łatwiej. Jednak - jak kontynuował - takie ryzyko istnieje, a mutacje mogą utrudniać wykrycie wariantu w laboratorium diagnostycznym.

- Pozostaje też otwarte pytanie, czy ten wariant wirusa B.1.1.529, nie był obecny w Afryce już wcześniej. Na razie wiemy, że pojawił się w pierwszej połowie listopada. Wtedy odnotowano pierwszą próbkę. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nie istniał i nie rozprzestrzeniał się. Być może po prostu pacjenci nie byli pod tym kątem badani - stwierdził.

Dodał, że na razie z innych niż przytoczone lokalizacji, czyli w Afryce i Hongkongu tego wariantu nie zgłoszono do bazy GISAID. Jednak doniesienia prasowe wskazują na wykrycie przypadków w Izraelu i Belgii.

W czwartek napłynęły informacje, że w Botswanie zidentyfikowano nowy wariant koronawirusa, który zdołał przedostać się do RPA i Hongkongu. Liczba mutacji w genie kodującym białko kolca i potencjał do mutacji wywołują poważne zaniepokojenie naukowców z Imperial College London - podał australijski portal news.com.au.

Wariant B.1.1529 został wykryty 11 listopada w Botswanie. Trzy dni później potwierdzono jego obecność w organizmie pacjenta w RPA. Został także zidentyfikowany u 36-latka, który 13 listopada wrócił z Afryki Południowej do Hongkongu.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała, że Komisja "proponuje wstrzymanie lotów z południa Afryki ze względu na budzący obawy wariant wirusa B.1.1.529".

Wielka Brytania w południe w piątek zawiesiła loty z RPA, Namibii, Zimbabwe, Lesoto, Botswany i Eswatini (dawniej Suazi). Wstrzymanie lotów początkowo przewidziane jest do niedzieli rano, a później wyjechać z tych krajów będą mogli tylko obywatele i rezydenci Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Będą jednak musieli odbyć 10-dniową płatną kwarantannę w hotelu.