W opublikowanym na Twitterze liście do premiera Rishiego Sunaka Raab przypomniał, że on sam zwrócił się o przeprowadzenie dochodzenia, aby wyjaśnić pojawiające się zarzuty i wskazał, że poza tymi dwoma, wszystkie inne zostały odrzucone.

Reklama

Raport

W czwartek raport z dochodzenia został przekazany Sunakowi.

Raab napisał, że rezygnuje, choć nie zgadza się z ustaleniami z dochodzenia, które ustawiło "próg dla zastraszania tak nisko", że "ustanawia niebezpieczny precedens". Będzie to zachęcać do bezpodstawnych skarg przeciwko ministrom i wywierać mrożący efekt na tych, którzy napędzają zmiany w imieniu twojego rządu - i ostatecznie Brytyjczyków - napisał w liście do Sunaka.

"Ministrowie muszą mieć nadzoru nad podwładnymi"

Podkreślił, że ministrowie muszą mieć możliwość sprawowania nadzoru nad podległymi im urzędnikami.

Raab, będący jednym z najważniejszych politycznych stronników Sunaka, pełnił stanowiska wicepremiera i ministra sprawiedliwości od końca października zeszłego roku, a przedtem - od września 2021 roku do września 2022 roku - sprawował te same funkcje w gabinecie Borisa Johnsona. Jeszcze wcześniej był ministrem ds. wyjścia z UE w rządzie Theresy May i szefem dyplomacji w rządzie Johnsona.

Pierwsze doniesienia o zastraszaniu przez Raaba swoich podwładnych wyszły na jaw w listopadzie 2022 roku, czyli krótko po tym, jak Sunak po objęciu urzędu premiera mianował go swoim zastępcą. W kolejnych tygodniach takich informacji pojawiało się coraz więcej i miało ich być łącznie aż 24. Biuro Sunaka oświadczyło, że premier "nie był świadomy" istnienia żadnych "oficjalnych skarg" wobec Raaba, gdy powoływał go na stanowisko, ale nie zaprzeczyło temu, że takie obawy były nieformalnie wyrażane.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński