- Na wynik miał wpływ duży odsetek głosów nieważnych. Przeprowadziliśmy 88 tys. wywiadów w 888 lokalach wyborczych. Rozmawiając z wyborcami, nie weryfikowaliśmy, czy oddali ważny głos, ponieważ każdy uważał, że zagłosował prawidłowo - powiedział w rozmowie z "Presserwisem" Paweł Predko z Ipsosu.
Zmieniła się również liczba województw, w których zwycięstwo miał zanotować PiS - sondaż dawał partii Jarosława Kaczyńskiego osiem regionów, rzeczywistości jest ich sześć. W przypadku PSL było odwrotnie - sondaż nie dawał ludowcom ani jednego zwycięstwa w regionie, a wyniki przyniosły im wygraną w dwóch województwach.
Ipsos przeprowadzi podobnie badanie również podczas niedzielnej II tury wyborów samorządowych.