Chodzi o to, że Chick Corea jest nie tylko znanym i cenionym muzykiem, ale podobnie jak John Travolta, czy Tom Cruise jest też członkiem Kościoła Scjentologicznego. Warszawską Kurię, urząd miasta i proboszcza zasypano protestami w tej sprawie. Przeciwnicy organizowania koncertu scjentologa twierdzą, że jego występ w kościele, w którym leżą szczątki kardynała Stefana Wyszyńskiego, kard. Augusta Hlonda czy Henryka Sienkiewicza jest nie na miejscu i będzie promocją sekty.

Reklama

"Scjentolodzy to bardzo niebezpieczna i destrukcyjna sekta. Jest oskarżana o przestępczość gospodarczą i stosowanie terroru psychicznego oraz o łamanie praw człowieka - wyjaśnia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dariusz Pietrek, koordynator Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych KANA w Katowicach.

Gazeta pisze, że w raporcie Biura Bezpieczeństwa Narodowego została określona mianem mafii religijnej. Kuria wydała w tej sprawie oświadczenie ks. Rafała Markowskiego, rzecznika archidiecezji. Czytamy w nim o koncercie "wybitnego pianisty jazzowego": "Program koncertu będzie dostosowany do treści okresu liturgicznego Bożego Narodzenia i muzyka nie naruszy sacrum miejsca, jakim jest archikatedra. Wszystkim uczestnikom życzymy wielu dobrych przeżyć związanych z koncertem".

Koncert ma się odbyć dziś wieczorem. W programie obok swojego "klasycznego repertuaru" muzyk zaprezentuje utwory o tematyce i klimacie świątecznym.

Wieczornego solowego występu Chica Corei w katedrze wysłucha blisko 1200 osób - powiedziała Joanna Rawa Kirsztajn ze Stołecznej Estrady, organizatora wydarzenia. "Będzie to specjalny świąteczny koncert w monumentalnym wnętrzu katedry, w której panują znakomite warunki akustyczne" - dodała Kirsztajn.