W dwóch kopalniach - Boryni i Zofiówce kilkunastu górników zdecydowało się na strajk głodowy. Mówią, że są zdesperowani, nic innego im nie zostało, a tę formę protestu traktują jako walkę o przyszłość własną, swoich dzieci i całego miasta, które po zamknięciu kopalni podupadnie. Strajkujący piją tylko wodę i soki. Zapowiadają, że będą kontynuować protest głodowy do skutku, aż prezes spółki Jarosław Zagórowski zrezygnuje ze stanowiska. Strajk w kopalniach JSW trwa już 14. dobę.

Reklama

Wczoraj minister skarbu wystąpił do zarządu JSW z żądaniem zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w najszybszym możliwym terminie. Zaapelował też do związkowców o zawieszenie strajku w spółce.