Kobieta, która w połowie ubiegłego roku urodziła ciężko chore dziecko (CZYTAJ WIĘCEJ >>>), decyzję o umorzeniu śledztwa otrzymać ma w poniedziałek. Śledczy z mokotowskiej prokuratury stwierdzili, że odmowa przeprowadzenia zabiegu aborcji nie narażała zdrowia pacjentki. Argumentem miała być - według TVP.info - opinia biegłych w tej sprawie.

Reklama

Prof. Bogdan Chazan, odmawiając przeprowadzenia aborcji kobiecie, której ciąży nie prowadził, powołał się na klauzulę sumienia. Nie skierował jednak pacjentki innej placówki, gdzie mogłaby ona poddać się zabiegowi. Istniały bowiem wskazania medyczne do jego przeprowadzenia - stwierdzono ciężkie wady rozwojowe płodu (CZYTAJ WIĘCEJ >>>). To jednak za mało, by postawić mu zarzuty. - Zarzuty w takiej sprawie mógłby usłyszeć podejrzany, gdyby "zmusił groźbą lub przemocą" pacjentkę do utrzymania ciąży. A tu nic takiego nie miało miejsca - tłumaczył w rozmowie z TVP.info jeden ze śledczych.

W lipcu ubiegłego roku prof. Bogdan Chazan przestał być dyrektorem Szpitala im. Świętej Rodziny. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

CZYTAJ WIĘCEJ: Zalecili jej aborcję, odmówiła i poszła do prof. Chazana. Urodziła zdrowe dziecko >>>