Biegli uznali, że Andrzej Sz. w chwili popełnienia czynu był całkowicie niepoczytalny. Dlatego nie powinien trafić do zakładu karnego, tylko do zakładu psychiatrycznego.
Prokurator Ewa Ścierzyńska podkreśla, że opinia biegłych, przygotowywana na podstawie 4-tygodniowej obserwacji podejrzanego, jest w tym zakresie jednoznaczna. Wynika z niej, że Andrzej Sz. z uwagi na stwierdzoną u niego chorobę psychiczną nie był w stanie kierować swoim postępowaniem, nie rozumiał znaczenia swojego czynu, a zatem jest niepoczytalny.
Wniosek w sprawie Andrzeja Sz. trafił już do sądu. Z informacji Radia Wrocław wynika, że mężczyzna tuż przed popełnieniem zbrodni korzystał z porad psychiatry.