Choć wszyscy żyją, trójkę najciężej rannych chłopców czeka jeszcze wiele operacji plastycznych - przyznaje w rozmowie z TVN24 wiceprezes klubu kolarskiego Jacek Kasprzak. Dzisiaj kolarzy odłączono od respiratora. Jeden z nich ma jeszcze tego dnia przejść operację.

Reklama

Pytany o stan psychiczny poszkodowanych kolarzy, prezes Kasprzak odpowiada, że na początku byli bardzo radośni, pytali się o zdrowie kolegów. "Ale teraz zauważyliśmy, że zaczynają coraz częściej patrzeć się w sufit i zamykać w sobie" - zauważa Kasprzak. Dodaje, że ranni są pod stałą i troskliwą opieką psychologów.

Poprawia się stan pozostałych chłopców. Dwójka z nich ma niestety silny uraz psychiczny.

Wypadek w Kaliszu wyglądał makabrycznie. Kierowca wracający z nocnej zmiany w pracy, rozpędzonym polonezem czołowo staranował peleton 17 chłopaków na rowerach. Potem wbił się w latarnię. "Zobaczyliśmy tylko, że kolarze fruwają w powietrzu" - relacjonował trener kaliskich kolarzy, Krzysztof Dąbrowski.

Kierowca, przerażony tym co zrobił, chwilę po wypadku usiłował powiesić się na pasach bezpieczeństwa. Uratowali go policjanci. Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Może spędzić w więzieniu pięć lat.