Jej zdaniem RPO musi być tą „ziemią niczyją”.
Tak żeby każdy czuł, że to jest bezpieczna przestrzeń dla niego. Niezależnie czy i na kogo głosował – powiedziała w rozmowie z Radiem ZET.
Rudzińska-Bluszcz to na razie jedyna formalnie zgłoszona kandydatka, która ma zastąpić Adama Bodnara. Jego kadencja upłynęła 9 września. Sejm miał głosować nad jej kandydaturą w czwartek, ale punkt został zdjęty z porządku obrad. Rudzińska-Bluszcz zapewniła, że przez ten dodatkowy czas, będzie próbowała przekonać do siebie polityków, zwłaszcza obozu rządzącego.
Od dwóch miesięcy spotykam się z politykami, również Zjednoczonej Prawicy. Te spotkania, które były – w zasadzie wszystkie, bo widziałam się ze wszystkimi siłami parlamencie – były dobre. Były merytoryczne – oceniła.
Zaapelowała, by politycy zrobili coś inaczej, razem.
Żebyśmy się wsłuchali w prawa obywatelskie, żeby one nie były znowu obiektem politycznych targów – powiedziała.
Przypomniała przy tym, że została zgłoszona jako kandydatka społeczna, a nie partyjna.
Nie kandyduję sama. Jestem popierana przez 700 organizacji społecznych – stwierdziła.