Ppłk Zbigniew J., wicedyrektor Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON, został zatrzymany w połowie października. Pod lupą Służby Kontrwywiadu Wojskowego znajdował się ponad rok.
CZYTAJ TAKŻE: Zatrzymany za szpiegostwo jeszcze w sierpniu dostał medal za służbę>>>
Pod stałą obserwacją był pracownik ambasady Rosji podejrzewany o to, że nie jest dyplomatą, tylko oficerem wywiadu wojskowego GRU. Sprawdzane były skrupulatnie jego kontakty. A jednym z kontaktów okazał się Zbigniew J. - opowiada "Rzeczpospolitej" rozmówca z MON.
Zbigniew J. zajmował się m.in. dyscypliną wojskową, badał nastroje w wojsku, a także nadzorował wojskowy telefon zaufania. O ile jego funkcja nie dawała mu dostępu do wielu informacji ważnych dla bezpieczeństwa Polski, o tyle mógł on je zdobywać dzięki zawodowym kontaktom. J. przez lata jeździł po Polsce m.in. jako przedstawiciel MON. Reprezentował resort np. w czasie uroczystości kulturalnych.
Podpułkownik jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu. Grozi mu od trzech do piętnastu lat więzienia.