Znam przypadek, kiedy jedna z wdów poprosiła Ewę Kopacz, żeby za nią zidentyfikowała ciało męża, teraz oskarża ją o zdradę i nie ma pewności, czy w grobie leży jej mąż - napisała Monika Olejnik.

Dziennikarka przyznała, że zamiana ciał ofiar katastrofy smoleńskiej to "straszliwa pomyłka". Zapytała jednak, czy stało się to specjalnie?

Reklama

Ewa Kopacz, zamiast brnąć i się plątać, powinna powiedzieć "przepraszam", tak jak to uczynił ks. Henryk Błaszczyk. Wziął na siebie całą winę, przepraszał, że mówił i szaleństwie ekshumacji. Już nie twierdzi tak zdecydowanie, że był przy każdej trumnie. le zapewne wszystko to, co robił przedtem, czynił po to, żeby chronić rodziny przed bólem - napisała Olejnik.

Zaatakowała też postawę prezentowaną przez PiS, które według niej w obrzydliwy sposób wykorzystuje katastrofę smoleńską. Były wiceminister sprawiedliwości Andrzej Duda grzmi, że Ewa Kopacz odpowiada za zbrodnię w Moskwie. Trzeba ważyć słowa. Trzeba mieć dużo złej woli, żeby za zamianę ciał winić Ewę Kopacz - dodała dziennikarka.

Podsumowując, Olejnik stwierdziła, że Ewa Kopacz swą postawą dolała paliwa do sobotniej manifestacji PiS. Z bohaterki Ewy Kopacz, która była silniejsza od mężczyzn, st się wrogiem, nie tylko dla wyznawców religii smoleńskiej - dodała dziennikarka.