Jej zdaniem sam występ Conchity Wurst na Eurowizji nie jest jeszcze groźny, bo od tego, że on (Thomas Neuwirth - dop. red.) wyjdzie na scenę, ludzie nie umierają.

Ale jest to jeden z przejawów groźnego zjawiska: bezczelnego wciskania się w każdy kąt i opanowywania kolejnych przyczółków przez pewną ideologię i lewacki nurt myślenia, który niszczy rodzinę, obyczajowość, tradycję, kulturę - dodała Krystyna Pawłowicz w rozmowie z onet.pl.

Reklama

Jej zdaniem ta ideologia jest wdrażana na siłę w Polsce przez zwłaszcza przez dwóch ministrów rządu Donalda Tuska - Joannę Kluzik-Rostkowską i Bartosza Arłukowicza.

I to bez żadnych zapowiedzi i programów wyborczych.

Mam nadzieję, że w Polsce nigdy nie będzie mieć miejsca taka kompromitacja jak występ Wurst. Trzeba podejmować aktywne działania, by ta ideologia nie była w Polsce w pełni zrealizowana - stwierdziła Pawłowicz.

Uważa ona, że środowiska medialne, które mają wpływ na wyniki Eurowizji, promują lewacką ideologię. A sam występ Conchity Wurst to przejaw gnuśnienia i zdegenerowania Europy.

Ubrany w damskie rzeczy facet, którym wszyscy się zachwycają - co to jest? Schyłek cywilizacji europejskiej - dodała posłanka PiS.