"Jeśli decyzja Roberta Wijasa zostanie uznana za nieważną, to nie widzę powodu, żeby nie wrócić na tak zaszczytne stanowisko, jak stanowisko dyrektora <Trójki>.To mój obowiązek" - mówi DZIENNIKOWI Skowroński. "Nie mam jednak pewności, że wrócę. Proszę pamiętać, że po drodze jest jeszcze rada nadzorcza, są prawnicy i ich opinie prawne. Zobaczymy, co się będzie działo".

Reklama

Jakie będą decyzje "nowego-starego" szefa "Trójki" po powrocie na stanowisko? "Na pewno będę namawiał do powrotu wszystkich, którzy odeszli z <Trójki> dlatego, że ja z niej odszedłem. Poza tym <Trójka> jest rozpędzoną maszyną i nie wiele zmieniła się przez ten tydzień, kiedy mnie w niej nie ma" - mówi Skowroński.

Czy wróci mimo możliwości kolejnego odwołania? Szef "Trójki" mówi: "Tak. Jak już powiedziałem,mam taki obowiązek".

Skowroński dodaje, że największe pretensje ma o atmosferę, w jakiej pozbawiono go pracy. "Pamiętam, jak zwalniano mojego poprzednika. Prezes Czabański po prostu nie chciał z nim pracować i odwołał go ze stanowiska. Każdy prezes ma do tego prawo. Potem powierzył mi funkcję i kazał zrobić dobre radio. Inne niż radio Witolda Laskowskiego. Teraz doszło do sytuacji, kiedy postanowiono wymienić dyrektora dobrze działającego programu, szukając rozmaitych haków i fikcyjnych haków. Dla mnie to było bolesne, a dla wielu na pewno gorszące" - mówi Skowroński.

>>> Skowroński: przerwano mi hejnał

KRS uznał dziś, że rada nadzorcza nie ma uprawnienia do powierzania obowiązków prezesa członkowi zarządu. Robert Wojas do tej pory zasiadał właśnie w zarządzie Polskiego Radia. Decyzja sądu jest jednak nieprawomocna i można się od niej odwołać w ciągu siedmiu dni. Szef rady nadzorczej PR Adam Hromiak już zapowiedział, że apelacja zostanioe złożona.

Z kolei Bogusław Kiernicki, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Polskiego Radia, uważa, że jeśli decyzja KRS się uprawomocni, to wszystkie decyzje podjęte przez Roberta Wijasa będą nieważne. "Nieważne będzie zatem odwołanie szefa <Trójki> Krzysztofa Skowrońskiego i powołanie na jego miejsce Magdaleny Jethon" - podkreślił Kiernicki.

Dlatego na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej, która odbędzie się w sobotę, będzie domagał się przywrócenia Skowrońskiego.