Od poniedziałku Hanna Lis nie prowadziła "Wiadomości", bo została zawieszona. Dlaczego? Zapowiadając materiał o raporcie o pracy polskich europosłów, pominęła informację o tym, że przygotował go instytut, którego szefowa walczy o Brukselę z list PO. W dokumencie najlepiej wypadli politycy Platformy.
>>> Na Woronicza wrze. Hanna Lis zawieszona
TVP uzasadnia zwolnienia Hanny Lis. "Bezpośrednim powodem tej decyzji było poważne naruszenie zasad etyki dziennikarskiej przez red. Hannę Lis poprzez samowolną zmianę treści komunikatu odczytanego w głównym wydaniu >Wiadomości< 20 kwietnia br. Dodatkowym powodem było udzielenie przez red. Hannę Lis - bez pisemnej zgody TVP SA - wywiadu prasowego dotyczącego wewnętrznych spraw Spółki" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
"Pójdę do sądu"
"Zgodnie z tym, czego się spodziewałam wręczono mi wymówienie. Nie było to dla mnie zaskoczeniem" - powiedziała Hanna Lis Gazecie.pl. Podkreśliła, że kontrakt z nią zerwano "w oparciu o całkowicie kuriozalny pretekst".
>>> Wildstein: Hanna Lis dokonała manipulacji i została słusznie ukarana
"Pretekstem jest to, że złamałam zasady etyki dziennikarskiej TVP przez samowolną zmianę treści czytanego materiału. Tym naruszeniem było nieprzeczytanie przeze mnie nieprawdziwej informacji o tym, jakoby pani Prof. Lena Kolarska-Bobińska była szefową Instytutu Spraw Publicznych. Otóż nie była. To zdanie zostało dopisane bez mojej jakiejkolwiek wiedzy. Wbrew temu co twierdzi szef <Wiadomości> pan Jan Piński" - podkreśla Lis.
"Absolutnie będę się od tej decyzji odwoływać do sądu. Na razie konsultuję tę sprawę z prawnikiem - zaznacza.
Dodaje, że rozważa wytoczenie procesu Janowi Pińskiemu, który "naruszył jej dobra osobiste poddając w wątpliwość jej rzetelność dziennikarską". "Za to najprawdopodobniej spotkamy się w sądzie. Moim adwokatem będzie mec. Jacek Dubois, z którym zresztą pan Piński przegrał już pięć procesów o naruszanie dóbr osobistych ludzi, których opisywał w materiałach we <Wprost>" - powiedziała Gazecie.pl
Trudna współpraca
Od kilku miesięcy między Hanną Lis a władzami TVP trwała swoista walka. Pierwszy raz dziennikarka została zawieszona w grudniu. Było to jeszcze za prezesury Andrzeja Urbańskiego - ówczesny szef "Wiadomości" Krzysztof Rak stracił do niej zaufanie. Jej odsunięcie było jednym z powodów zawieszenia Urbańskiego jako prezesa TVP.
W marcu Hanna Lis odmówiła przeprowadzenia wywiadu z Declanem Ganleyem, liderem ruchu Libertas. Ostatecznie rozmowę przeprowadził Piotr Kraśko, który potem chciał, by wywiadu z Irlandczykiem nie emitowano.