"Decyzja o tym, że komisarzem ma być Lewandowski, zapadła już dawno i nikt nie zamierza jej zmieniać" - deklaruje jeden z członków kierownictwa PO. Inny polityk tej partii: "Mamy dobrego kandydata pochodzącego ze środka Platformy i jest nim Janusz Lewandowski. W rezerwie mamy też Saryusza-Wolskiego i nie widzę potrzeby sięgania po Huebner, która jest ciałem obcym".
>>> Przyszłośc Huebner w rękach Tuska
Tyle nieoficjalne deklaracje. Ale nie oznaczają one, że Huebner jest całkowicie bez szans. Wiele zależy od tego, jak zakończy się nasza batalia o fotel szefa europarlamentu dla Jerzego Buzka. W interesie Huebner jest, żeby się zakończyła sukcesem. Dlaczego?
Jeżeli polityk z Polski zdobędzie najważniejsze stanowisko w europarlamencie, to raczej nie mamy już co liczyć na objęcie jednego z najważniejszych unijnych resortów choćby przemysłu albo konkurencji. Raczej dostaniemy propozycje teki dla komisarza na przykład od spraw społecznych.
To może oznaczać, że premier zdecyduje się jednak zostawić Janusza Lewandowskiego w parlamencie, a do Brukseli wysyłać wtedy na przykład Huebner. Dlaczego? Bo szkoda mu będzie poświęcać zaufanego polityka z dobrym nazwiskiem i kwalifikacjami na objęcie drugoplanowego stanowiska.
Zdaniem polityków PO zamieszanie wokół ewentualnej kandydatury Huebner na komisarza jest sztuczne, wymyślone i wykreowanym wyłącznie przez jej polityczne otoczenie. "W Platformie nikt co do tego nie ma wątpliwości" - podkreśla współpracownik Donalda Tuska.
>>> "Buzek to krętacz, a Thun to fanatyczka"
W poniedziałek Danuta Huebner spotyka się z premierem. Ale jak mówią nasi rozmówcy, spotkanie będzie dotyczyło tylko jednego: czy pani komisarz zdecyduje się na odwieszenie urlopu, który wzięła na czas kampanii wyborczej, i dokończenie swojej kadencji na stanowisku unijnej komisarz. To jednak oznaczałoby, że musiałaby się zrzec świeżo zdobytego mandatu. "Albo pani Huebner kontynuuje to, co robi, albo nie. Sama musi zdecydować" - mówił europoseł w radiowych "Sygnałach dnia".
Kadencje obecnych komisarzy mijają jesienią. Mogą jednak zostać przedłużone końca roku, gdyby od stycznia 2010 r. wchodził w życie traktat lizboński.