Wykluczona w piątek z PiS posłanka miała wziąć w poniedziałek udział w konwencji tej partii w Rudzie Śląskiej. Jednak w poniedziałek przed południem okazało się, że do jej wizyty nie dojdzie.
"Komitet Polityczny PiS, kierownictwo PiS postawiło wszystko na jedną kartę i tak naprawdę wymusiło na swoich członkach rezygnację z mojej współpracy, z mojego poparcia" - powiedziała posłanka na konferencji prasowej.
Podkreśliła, że rozumie swoje koleżanki i kolegów z PiS. "Są parlamentarzystami PiS, są winni lojalność tej partii, uznałam, że nie chcę ich stawiać w tej kłopotliwej sytuacji, w jakiej się znaleźli nie z własnej winy i zdecydowałam, że odwołam swoje najbliższe wyjazdy" - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, odnosząc się do "rezygnacji z obecności" Kluzik-Rostkowskiej na konwencji w Rudzie Śląskiej, zaznaczył, że "to nie jest żadna odgórna decyzja".
Podkreślił, że nie istnieje oficjalny zakaz zapraszania tej posłanki na partyjne konwencje w trakcie kampanii samorządowej.
"Nie musi być żadnego zakazu. Wszyscy jesteśmy dobrowolnie w PiS, identyfikujemy się z programem. Każdy widzi jakie są skutki tego, co wyczyniają panie posłanki. To nie pomaga w kampanii wyborczej. To dla każdego oczywiste" - powiedział.
Błaszczak, dopytywany, czy parlamentarzystów i działaczy PiS, którzy zdecydują się zaprosić Kluzik-Rostkowską, mogą czekać kary dyscyplinarne, powiedział: "nie ma nic takiego".