Jak informuje TOK FM, Kancelaria Sejmu boi się, że posłowie Palikota mogą ''wywinąć jakiś numer"? - Pewnie się boją, że jakiś wściekły poseł Solidarnej Polski albo PiS-u rzuci nam się do gardła i zacznie bić. Nie wiem. To dziwna informacja - mówi ":Gazecie" poseł Robert Biedroń z Ruchu Palikota.
Oficjalnie Kancelaria Sejmu milczy, ale podobno jest obawa iż posłowie nowego klubu mogą "wywinąć jakiś numer".
Jak mówi radiu TOK FM poseł Biedroń, on i jego koledzy są pilnowani również przez innych parlamentarzystów. - Jak my jesteśmy na sali obrad to PiS siedzi blisko krzyża i czekają aż my wszyscy wyjdziemy, dopiero wtedy wychodzą. Oni pilnują krzyża, już Straż Marszałkowska nie musi tego pilnować - śmieje się poseł.
Straż Marszałkowska nie komentuje sprawy. Z przyjemnością wypowiada się natomiast rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman: - Być może Straż Marszałkowska uznała, że posłowie Ruchu Palikota są groźni dla otoczenia - komentuje poseł PiS.