Prawo i Sprawiedliwość złożyło w poniedziałek w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Niesiołowskiego. Zdaniem PiS, poseł PO dopuścił się gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej Stankiewicz. PiS wnioskuje też o odwołanie Niesiołowskiego ze stanowiska szefa sejmowej komisji obrony narodowej.

Reklama

Kopacz podkreśliła, że Niesiołowski to jeden z tych ludzi, którzy siedzieli miesiącami w więzieniu po to, żeby m.in. dziennikarze mogli robić swoje materiały i aby każdy miał prawo do zabrania głosu i nie ukrywania swoich poglądów.

Niesiołowski to legenda Solidarności (...) i kiedy słyszy od swoich kolegów niekoniecznie sympatyczne słowa, to jest tylko i wyłącznie człowiekiem, który ma prawo reagować emocjonalnie. Ja tych emocji posła Niesiołowskiego nie pochwalam - powiedział Kopacz dziennikarzom w Sejmie.

W internecie można zobaczyć nagranie z piątkowej blokady Sejmu przez związkowców z Solidarności, którzy nie chcieli wypuścić z budynku posłów głosujących za ustawą emerytalną. Podczas blokady dokumentalistka Ewa Stankiewicz (autorka m.in. filmu "Solidarni 2010") filmowała Niesiołowskiego, mimo że mówił, by tego nie robiła. "Won stąd" - rzucił Niesiołowski do Stankiewicz i odepchnął kamerę.

Reklama

Według Kopacz piątkowa blokada Sejmu w związku z głosowaniem nad reformą emerytalną to dobry moment na wyznaczenia nowych granic życia publicznego.

Zdaniem marszałek sejmowa komisja etyki powinna zająć się wypowiedziami wszystkich posłów, którzy w piątek w ławach sejmowych zachowywali się wbrew etyce poselskiej.