Jestem pacjentką, nie będę poddawała się leczeniu, póki sytuacja w służbie zdrowia nie będzie normalna - tak o swojej dramatycznej decyzji Jolanta Szczypińska mówiła w Radiu Gdańsk. Skrytykowała zarówno Narodowy Fundusz Zdrowia, jak i rząd Donalda Tuska za politykę zdrowotną. Nie będę mogła korzystać z terapii onkologicznej w momencie, kiedy inni pacjenci tej terapii są pozbawieni - oświadczyła posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Przyznała, że sytuacja raczej długo nie poprawi się, więc to się może skończyć różnie.
Jolanta Szczypińska powiedziała, że w jej przypadku nie chodzi o profilaktykę, a o konkretne leczenie. Proszę mi powiedzieć, jak ja mam to wykonać, kiedy w poradniach onkologicznych czekają kolejki - zapytała posłanka. Podkreśliła, że w takiej sytuacji są tysiące pacjentów z Pomorza, pozbawionych prawa wynikającego z konstytucji. Ja się nie upominam o siebie, ja się upominam o tych pacjentów, żeby byli leczeni - oświadczyła posłanka.
Szczypińska nie ujawniła, na co konkretnie jest chora. Nie jest jednak tajemnicą, że kilka lat temu leczyła się onkologicznie.
O walce z rakiem szyjki posłanka PiS opowiadała w 2009 roku w rozmowie z DZIENNIKIEM >>>
Jolanta Szczypińska: Lekarz dawał mi 25. proc. szans >>>