Za pośrednictwem swojego mikrobloga w serwisie wykop.pl były prezydent pisze, że "dał się podejść na chwyt ze zgubą pieniędzy i kontrolą wydatków". - Masz miękkie serce, musisz mieć twardą - dodał.
Lech Wałęsa twierdzi, że "podpisał dwa podobne, główne dokumenty, przy dwóch świadkach, to umożliwiło Sbeką (pisownia oryginalna) pobieranie pieniędzy dla siebie, nie dla mnie i o dziwo robili to po kolei różni i to dość długo. Ja dawno zdecydowanie zerwałem kontakty" - zapewnia. Dodaje, że "materiały ręcznego opisu które wpadały podczas rewizji i zebrane z różnych miejsc podbudowywały ich bezczelne działania".
Wałęsa: Nie współpracowałem, nie donosiłem...
Lech Wałęsa powtórzył też, że nie współpracował z SB, nie donosił nigdy na nikogo, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać. "Kapitanie Graczyk (nazwisko jednego z esbeków prowadzących TW Bolka - przyp. red.) to Pan mnie tak urządził, a ja się zlitowałem nad Panem. Jedno pytanie pozostaje, czy zrobił Pan to w pojedynkę czy robiliście to zbiorowo" - dodaje.
W kolejny wpisie Wałęsa przeprasza Sławomira Cenckiewicza, autora książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". - Panie Cenckiewicz PRZEPRASZAM PANA i dziękuję że opublikowane zostały te materiały - pisze były prezydent i zaprasza historyka na osobiste spotkanie.
Nie mam dziś pretensji do Pana wręcz przepraszam bo w prowadzili Pana w błąd właśnie nad produkcją którą wykonali w którą trudno nie uwierzyć - dodaje.
Instytut Pamięci Narodowej w poniedziałek udostępnił akta dotyczące TW "Bolka", przejęte w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku, szefie komunistycznej bezpieki. Znalazła się tam między innymi zgoda na współpracę z SB, podpisana nazwiskiem Lecha Wałęsy oraz pokwitowania odbioru pieniędzy i ręcznie pisane raporty TW Bolka.