Od pierwszego momentu mówiłam, że nie wyobrażam sobie - z punktu widzenia procesowego - sytuacji, w której nie dojdzie do ekshumacji wszystkich ofiar. Powtarzam to konsekwentnie od sześciu lat - podkreśliła Małgorzata Wassermann w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Jak dodała badanie sekcyjne wykaże przyczyny i przebieg śmierci ofiar katastrofy rządowego Tu-154M.
Wassermann zwróciła uwagę, że obecnie naukowcy widzą sens badania ciał sprzed 3 tys. lat i określania przyczyny śmierci np. władców egipskich. Tym bardziej - jak mówiła - powinno się to udać w przypadku ciał sprzed sześciu lat. "Jest to naturalne dla każdego medyka sądowego, prawnika, sędziego, który uczestniczy w procesach karnych - stwierdziła.
Zdaniem posłanki PiS to rząd PO-PSL odpowiada za to, że dzisiaj będzie musiało dojść do tak bolesnej czynności. Gdyby ci państwo wykonali swoje obowiązki i doszłoby do badań sekcyjnych przed pochówkami, a taki był obowiązek prawny, to dzisiaj nie dyskutowalibyśmy czy to trzeba zrobić, czy nie trzeba" - powiedziała.
Wassermann zwróciła ponadto uwagę, że zawsze, gdy dojdzie do śmierci, która kwalifikuje się na sekcję zwłok, nikt nie pyta rodziny o zgodę na jej przeprowadzenie. Jeśli będziecie państwo w szpitalu czy na policji protestować, odpowiedzą wam tak, jak zawsze i wszędzie. To nie jest uzależnione od państwa zgody, bo to jest konieczność procesowa - podkreśliła.
Na początku tygodnia RMF FM podało, że prokuratura zdecydowała, iż będą ekshumacje wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej - z wyjątkiem tych osób, których szczątki były już badane w trakcie śledztwa. Według radia co najmniej cztery rodziny zostały już poinformowane o takich planach, ale prokuratura nie ujawnia listy i kolejności prac ekshumacyjnych. To najnowsze decyzje specjalnego zespołu śledczych z Prokuratury Krajowej, kierowanego przez zastępcę prokuratora generalnego Marka Pasionka, powołanego do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik nie potwierdziła PAP tych informacji. Prokurator Pasionek zapowiadał, że śledztwo nie będzie prowadzone pod ostrzałem mediów. Informować będziemy na konferencji prasowej (...) we wrześniu, może w październiku, może w listopadzie - powiedziała. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.