Na czele resortów mają stanąć nie eksperci, lecz politycy o ugruntowanej pozycji.
– To może osłabić premiera Mateusza Morawieckiego. Choć i tak najważniejsze decyzje zapadają nie w jego gabinecie, lecz na Nowogrodzkiej – komentuje prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW. Jego zdaniem przy tak radykalnej redukcji zmieni się model funkcjonowania Rady Ministrów. – To nie jest zły kierunek, o ile ci politycy będą mieli jakieś kompetencje w dziedzinach, którymi mają zawiadywać – dodaje.
Według informacji DGP dojdzie również do istotnej zmiany, jeśli chodzi o zarządzanie funduszami unijnymi: ma je przejąć resort finansów.