W środę podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbędzie się debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji". Została ona włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL, w której skład wchodzą PO i PSL. Za debatą o takim tytule opowiedzieli się też socjaldemokraci, mający w swoich szeregach SLD i Nową Lewicę oraz liberałowie (Polska 2050).
Debata jako "próba szantażu"
Szydło oceniła, że debata włączona do porządku obrad to "próba szantażu i wywierania presji na kraje członkowskie, żeby przyjmować nielegalnych migrantów, ponieważ z dnia na dzień narasta kryzys migracyjny w Europie, który wywołany został przez Niemców".
W tej chwili mamy do czynienia z jego drugą falą (kryzysu migracyjnego - PAP). Część państw członkowskich zdecydowanie sprzeciwia się temu paktowi. Przede wszystkim sprzeciwiamy się my, sprzeciwia się Polska, dlatego że to są rozwiązania, które nie będą skuteczne do powstrzymania kryzysu migracyjnego ani nie pomogą tym ludziom, którzy tej pomocy wymagają, są szantażem dla państw członkowskich i zachęta dla tych, którzy przemycają ludzi do Europy - podkreśliła europosłanka PiS.
Jak dodała, rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie jednoznacznie sprzeciwiał się tego próbom przymusowego narzucania tzw. kwot migrantów poszczególnym krajom, które - w jej ocenie - wyłącznie sprzyjają rozwojowi nielegalnego przemytu i handlu ludźmi.
PiS na stanowisku jak w 2016 roku
Tak jak w 2016 r. sprzeciwialiśmy się tym rozwiązaniom, na które zgodziła się Ewa Kopacz, a które firmowane były przez Angelę Merkel i Donalda Tuska, tak nie zgodzimy się również teraz - zaznaczyła b. premier.
Pytana, czy w związku z tym rząd Zjednoczonej Prawicy nie obawia się narzucenia kar przez Brukselę za każdego nieprzyjętego migranta, podkreśliła: Nie będziemy płacić, nie będziemy przyjmować. Będziemy próbowali szukać sojuszników, którzy w UE będą też rozumieli, że trzeba szukać innych rozwiązań.
Autorka: Katarzyna Krzykowska