Ban Ki Mun "apeluje do wszystkich stron (konfliktu) o umiarkowanie, aby zaistniała sytuacja mogła być rozwiązana w sposób pokojowy" - powiedział Nesirky.
Wcześniej w czwartek prezydent Wenezueli Hugo Chavez oznajmił, że zrywa stosunki dyplomatyczne z Kolumbią wobec oskarżeń Bogoty, że jego kraj toleruje na swym terytorium obecność kolumbijskich partyzantów.
Rząd Wenezueli dał kolumbijskim dyplomatom 72 godziny na opuszczenie kraju i wydał polecenie zamknięcia własnej ambasady w Bogocie.
Chavez poinformował też, że zarządził "alert najwyższego stopnia" na granicy wobec ryzyka, że prezydent Kolumbii Alvaro Uribe, kierując się "nienawiścią do Wenezueli", mógłby zdecydować się na akcję wojskową w regionie.
Chavez wystąpił w telewizji w chwili, gdy kończyła się w Waszyngtonie zwołana na wniosek Kolumbii nadzwyczajna sesja Stałej Rady OPA, na której kolumbijski ambasador przy tej organizacji Luis Alfonso Hoyos, zażądał powołania międzynarodowej komisji do zbadania w ciągu 30 dni prawdziwości oskarżeń o przebywanie na terytorium Wenezueli 1 500 lewicowych kolumbijskich partyzantów.