Strażacy dotarli na miejsce bardzo szybko. Przeprowadzono ewakuację i uratowano ponad 20 osób. W sumie w szpitalu przebywało około 60-ciu pacjentów. Drewniany, parterowy budynek spłonął doszczętnie.
Ludmiła Siergiejewa z lokalnego oddziału Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych jest zdania, że przyczyną pożaru mogło być podpalenie.
Według wstępnych ustaleń w grę wchodzi nieostrożne obchodzenie się z ogniem przez jednego z pacjentów. Nie można jednak wykluczyć, że któryś z chorych dokonał samopodpalenia. Lekarze podejrzewają, że sprawcą mógł być jeden z lżej chorych, który od czasu do czasu dostawał przepustkę do miasta. Na miejsce skierowano grupę operacyjno-śledczą, która podejmie działania wyjaśniające.