Już następnego dnia po lutowej ucieczce dyktatora na teren Meżyhirji, 140 hektarów grodzonego luksusu, dotarli pierwsi gości, a wśród nich dziennikarze. Część dokumentów trzeba było wyłowić z wody i zabezpieczyć przed wysuszeniem. Ochrona Janukowycza przed jego ucieczką próbowała się bowiem pozbyć dowodów przestępstw.
To, co znaleziono w papierach, przechodziło najśmielsze oczekiwania reporterów. Dziennikarze śledczy wcześniej tygodniami badali ciemne sprawki skorumpowanej ekipy, a teraz wszystkie dowody mieli w ręku.
Zeskanowane dokumenty można znaleźć dziś na stronie YanukovychLeaks.org, którą już pierwszego dnia odwiedził ponad milion użytkowników. Teraz Ukraińcy wyciągają z nich wnioski; na stronie pojawiają się pierwsze artykuły śledcze poświęcone wyłącznie dokumentom z Meżyhirji.
Opisano już tajemnice klubu myśliwskiego, skupiającego najważniejsze osoby w państwie. Na uporządkowanie czekają jeszcze materiały związane z utrzymywaniem kochanki Janukowycza. Lubow Poleżaj otrzymywała setki tysięcy dolarów na swoją własną pasję. Poprzez lewe fundacje Janukowycz pomagał jej organizować wystawy psów rasowych, a także wyjazdy na imprezy kynologiczne na całym świecie.
Z okazji ubiegłotygodniowego dnia dziennikarza ekipa YanukovychLeaks przygotowała 15-minutowy dokument, pokazujący pasjonującą historię ich odkryć i pracy. Film Anny Babineć i Olhy Kramnyk zrealizowano w języku ukraińskim z angielskimi napisami.