Mamy jedną ofiarę śmiertelną. Teraz do szpitala przywieźli dwie kolejne. Myślę jednak, że będzie ich znacznie więcej. Wiele osób jest przykutych do łóżek, są przypadki ludzi pozbawionych nóg. Jak taki człowiek może wydostać się na dach? - przyznał Ryszczuk.

Reklama

Zalane tereny na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru znajdują się pod kontrolą najeźdźców. Okupanci nie udzielają pomocy Ukraińcom na zajętych obszarach i nie ewakuują ludności z zatopionych wsi i miasteczek. W ocenie sztabu generalnego ukraińskiej armii dochodzi tam wręcz do aktów przemocy wobec poszkodowanych cywilów.

Dramatyczne sceny

W okupowanej Hołej Prystani w obwodzie chersońskim Rosjanie przejmują siłą piętrowe domy cywilów, którzy ucierpieli w wyniku powodzi, wyrzuciwszy stamtąd wcześniej prawowitych właścicieli. Na dachach tych budynków rozmieszczane są stanowiska ogniowe. W miejscowości Kozaczi Łaheri wróg blokuje ludziom możliwość samodzielnej ewakuacji - przekazał sztab w wieczornym komunikacie.

Reklama

Ryszczuk potwierdził te doniesienia, informując, że podobnie wygląda sytuacja w miejscowościach w pobliżu Oleszek. Do dramatycznych scen dochodzi również w samych Oleszkach.

"Najeźdźcy znęcają się nad ludźmi. Mieszkańcy miasta gromadzą się w szpitalu w centrum Oleszek, jest tam już ponad 300 osób. Ludzie szukają schronienia - suchego miejsca, dachu nad głową, byle tylko jakoś przeżyć" - relacjonował samorządowiec.

Jak dodał, w mieście występują coraz większe problemy z dostępem do wody pitnej i elektryczności. W związku z zanieczyszczeniem źródeł wody, głównie ujęć głębinowych, nie można też wykluczyć rozwoju chorób zakaźnych.

Reklama

Wcześniej w środę o "krytycznej" sytuacji w Oleszkach informowała na Twitterze ukraińska analityczka ds. bezpieczeństwa Maria Awdiejewa. "Ludzie nie mają tam dostępu do wody pitnej i żywności. Wielu z nich jest uwięzionych w swoich domach, (tym osobom) nie zezwala się na ewakuację. Rosja nie robi nic, żeby pomóc" - alarmowała. Awdiejewa opublikowała też nagranie ukazujące zatopione dzielnice miasta.

Rosjanie wysadzili zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski - powiadomiły we wtorek władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała dziesiątki okolicznych osad.

Trwa ewakuacja ludności cywilnej z zachodniej, kontrolowanej przez władze w Kijowie części obwodu chersońskiego. Według informacji ukraińskiego MSW z godzin popołudniowych, na terenach dotkniętych kataklizmem uratowano dotychczas około 1,9 tys. osób, w tym ponad 100 dzieci. Woda zniszczyła tam ponad 2,6 tys. budynków mieszkalnych w 20 miejscowościach.