- To nie żart, to słodycze (MICHASZKI na wagę) zakupione osobiście w jednej z dużych sieciówek – taki wpis pojawił się na profilu społecznościowym pana Arkadiusza.
Okazuje się, że klient dyskontu w Wejherowie na Pomorzy w kupionych słodyczach trafił na "żywą niespodziankę". Na 20 cukierków aż w trzech były robaki. - Uważajcie, co jecie! – ostrzega teraz.
O sprawie poinformowany został pomorski sanepid i właściciel sieci sklepów Jeronimo Martins Polska.
- Nie mam na celu nikogo zniechęcać do zakupów w sieci Biedronka, chcę tylko, aby ludzie uważali na te cukierki – przekonuje pan Arkadiusz.
Mężczyzna otrzymał od firmy przeprosiny i zapewnienia, że sprawa jest analizowana przez kierownictwo Biedronki. Portal Superbiz.pl również poprosił Jeronimo Martins o komentarz. Biedronka potwierdziła, że otrzymała zgłoszenie od klienta ws. robaków w słodyczach i obecnie trwa jego weryfikacja.
- Po jej zakończeniu, klient otrzyma odpowiedź Biura Obsługi Klienta. Opisana sytuacja nie powinna mieć miejsca i jeśli znajdzie potwierdzenie w faktach, podejmiemy wszelkie działania niezbędne do jej wyjaśnienia - czytamy w komunikacie firmy.
- Informujemy, że niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia od klienta, personel sklepu w Wejherowie usunął całą partię cukierków Michaszki z sali sprzedaży. Aktualnie weryfikujemy możliwość zaistnienia opisanej przez klienta sytuacji wraz z producentem cukierków – pisze w informacji prasowej przesłanej do redakcji Superbiz.pl, Maria Szymankiewicz, specjalistka ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.