"Odszedłeś tak wcześnie
Że ani uwierzyć, ani się pogodzić
Śmierć tak punktualna
Że zawsze przychodzi nie w porę"


Przeglądając internetowe serwisy społecznościowe można odnieść wrażenie, jakby lotnicy ciągle żyli. Łatwo znaleźć ich rodzinne zdjęcia, podobne jak to, na którym generał Andrzejewski trzyma na rękach maleńkie dziecko.

Reklama

Jednak o wczorajszej tragedii przypominają dziesiątki komentarzy pod zdjęciami. Rodziny, przyjaciele a nawet obcy ludzie oddają hołd polskim lotnikom. Zginął kwiat polskiego lotnictwa wojskowego - zgodnie przyznają. "Dobry Pan Bóg też potrzebuje pilotów u siebie" - mówią, ocierając łzy.

"<Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą> - nie usiądziemy już przy ognisku..." - żałuje kolega gen. Andrzejewskiego, Cezary Kiszewski. "Wspaniały pilot, kolega i dowódca, zawsze będę pamiętał Twój dobry humor i wspólne chwile" - wspomina Jacek Szczutkowski.

Reklama

"Kilkanaście minut przed startem rozmawialiśmy. Umawialiśmy się na narty. Ale już nigdy nie pojeździmy" - wspomina dla portalu gazeta.pl łamiącym głosem pułkownik Sławomir Żakowski, dowódca 8. bazy lotniczej w Balicach. Był przyjacielem porucznika Roberta Kuźmy z załogi rozbitego samolotu.

"Rozpoczynaliśmy WAT w 3 kompanii Wydz. Mech... żegnaj Kolego i Przyjacielu... spoczywaj w pokoju..." - wspomina majora Wilczyńskiego dawny kolega Leszek Lewsza. "Miłych lotów w lepszym świecie, w Niebie" - życzy zmarłemu inny. Wszyscy obiecują modlitwę za dusze zmarłych.

Żałobą okryta jest Szkoła Podstawowa nr 3 im. Lotników Polskich w Świdwinie. Czwórka uczniów z tej szkoły straciła wczoraj ojców.

Reklama

"Byli z nami zawsze. W chwilach trudnych i radosnych. Byli dla nas wielką podporą... Już ich nie spotkamy w naszej szkole. Już ich nie będzie wśród nas" - mówi w TVN24 z trudem powstrzymując łzy dyrektorka szkoły.

"Wiem, że nie ma słów ani czynów, które mogłyby złagodzić ból. Ale jest lżej, gdy nie jesteśmy w takich chwilach osamotnieni" - powiedział do rodzin ofiar dowódca sił powietrznych generał Błasik.

W tych trudnych chwilach pamiętajmy, że "nie umiera Ten, kto trwa w pamięci żywych".