"Zabierzcie mnie stąd, bo mam dosyć kłótni z moją babą" - wybełkotał do słuchawki telefonu 41-letni mężczyzna. Dyżurny na komisariacie zlekceważył jednak jego prośbę. Uznał, że skoro ma on dosyć żony, to sam może wyjść z domu na spacer - policyjna eskorta nie jest mu do tego potrzebna.

Reklama

Mężczyzna nie poddał się. Zadzwonił do komendy w Puławach i powtórzył prośbę. Tym razem jednak wzmocnił ją wybuchowym argumentem: "Mam granat i nie zawaham się go użyć". No i udało się - policjanci przyjechali.

41-latek zatęskni jeszcze za kłótliwą żoną - z powodu granatu, który policjanci znaleźli w dziupli drzewa obok domu mężczyzny. Za nielegalne posiadanie amunicji może trafić za kratki na osiem lat.