Śledczy zdecydowali się zawiesić śledztwo, bo Zientarski wciąż nie doszedł do siebie po wypadku. Potwierdza to biegły z zakresu psychiatrii i neurologii, który sporządził dla prokuratury opinię w tej sprawie. Wynika z niej, że Zientarski nie może być na razie przesłuchany, a kolejne jego badania powinny być przeprowadzone za trzy miesiące.
>>>Ujawniamy ekspertyzę w sprawie Zientarskiego
Prokuratura chciała postawić Zientarskiemu zarzuty już w lipcu. Śledczy są pewni, że to właśnie on prowadził ferrari, które w lutym na warszawskim Mokotowie uderzyło w filar wiaduktu. Świadkowie mówili, że auto mknęło nawet 200 km/h. Na miejscu zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega. Zientarski był długo w stanie śpiączki.
Za nieumyślnie spowodowanie wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby, grozi nawet 8 lat więzienia.