Mam większe prawo moralne mówić o tym, co było w Moskwie, niż ci, którzy ze Smoleńska uciekli do Warszawy - stwierdziła w "Kropce nad i" premier Ewa Kopacz, odpowiadając na zarzuty polityków PiS. Uderzyła też w Adama Hofmana, który stwierdził, że lider PiS nie będzie rozmawiał z nową premier, bo jest kilka poziomów wyżej. Jej zdaniem, to tylko słowa rzecznika partii. Gdyby bowiem były to słowa Jarosława Kaczyńskiego, to w razie wygranej PiS, lider tej partii nie chciałby rozmawiać ze zwykłymi ludźmi.

Reklama

Jednocześnie jednak zapewniała, że jest za tym, by politycy się pogodzili. Chodzi mi o to, by Polacy, którzy obserwują polski parlament nie widzieli kłócących się polityków, tylko usłyszeli to, co politycy mają im do zaoferowania - stwierdziła.

Ewa Kopacz wyjaśniła, ze jej słowa do Donalda Tuska, że to ona stoi zele rządu, było jasnym postawieniem sprawy, że gabinet jest jej autorskim pomysłem i to ona przejmuje pełną odpowiedzialność za kraj. Nowa premier uważa też, że zmiany w MSZ wyjdą na dobre zarówno Radosławowi Sikorskiemu i Grzegorzowi Schetynie. To był awans dla Radosława Sikorskiego. Stał się bowiem drugą osobą w państwie - powiedziała. Zapewniła też, że Grzegorz Schetyna sprawdzi się na nowym stanowisku.

Zdaniem Kopacz, nie można też mówić o tym, że mianowała swą przyjaciółkę, Teresę Piotrowską, szefową MSW. Wszyscy w klubie PO to moi przyjaciele - stwierdziła. Uważa, że jeśli nowa minister zrozumie, że nie daje sobie rady, to sama zrezygnuje. Zapytana przez Monikę Olejnik o restrukturyzację górnictwa powiedziała, że górnikom z kopalni "Kazimierz Juliusz" należały się pieniądze - musieli dostać zaległe pensje, a do tego, przy reformach trzeba zadbać o to, by ludzie nie zostali skrzywdzeni.

Reklama

Kopacz nie chciała zdradzić, czy Polska będzie sprzedawać broń Ukrainie. Uważa, że nasz kraj nie powinien wychylać się przed unijny szereg. Moim obowiązkiem jest dbać o Polaków, a nie o obywateli innych państw. Jeśli w naszym interesie będzie sprzedać broni Ukrainie, to ją sprzedamy - podsumowała.

ZOBACZ TAKŻE: Eksperci oceniają expose Kopacz: Część obietnic mało konkretna>>>