Biorąc pod uwagę, że grafoman Marcin Meller po raz kolejny był uprzejmy opluć mnie w Newsweeku i jak to ma w zwyczaju, nakłamać pisząc, że mam zamiar kandydować do Parlamentu Europejskiego, z żalem rezygnuję z prenumeraty Newsweeka - napisał Niesiołowski.
Ten wpis szybko odnotował autor feralnego tekstu. Marcin Meller na swoim profilu na Facebooku stwierdził, że z jego powodu tygodnik poniesie dramatyczne konsekwencje. I cytuje fragment felietonu, który - jak pisze - skłonił Piękny Umysł Platformy do zaniechania prenumeraty.
Wieści o tym, że sam Wielki Plujczy Platformy, Stefan Niesiołowski wybiera się do europarlamentu można zinterpretować dwojako. Po pierwsze, że wyszło szydło z worka, czyli ukryta antyeuropejskość z Donalda Tuska i premier w dość obcesowy sposób pokazuje jak bardzo gardzi instytucjami europejskimi, robiąc im mało wysmakowanego psikusa w postaci deputowanego Stefana. Po drugie, że już tak kompletnie wali się władza PO i systemik jaki przez lata zbudowała, ciepła woda zamiast z kranu leci po ścianach, tryska z rur we wszystkich kierunkach, że nawet słynny amator szczawiu przez bielmo na oczach widzi co się dzieje i stara się przezornie dać w długą - cytuje swój felieton Meller.
Ale "Newsweek" to niejedyna gazeta, z którą w taki sposób pożegnał się Stefan Niesiołowski. 10 grudnia 2012 roku poseł PO napisał na swojej stronie: W związku z zamieszczonym kłamliwym i podłym artykułem na mój temat „Poczet oszołomów polskich” w „Polityce” nr 49 (z dnia 5. 12. 2012 r.) i wykorzystaniem w nim mojej wypowiedzi bez mojej zgody, biorąc pod uwagę kontekst i tytuł artykułu, rezygnuję z dalszej prenumeraty czasopisma. Gdyby nie było możliwe odzyskanie wpłaconej kwoty na prenumeratę, to weźcie sobie te pieniądze. Proszę tylko o drobną grzeczność – nie wysyłajcie mi więcej „Polityki”.