Program "Szansa na sukces" był emitowany w TVP2 w latach 1993-2012. Ponownie jest nadawany od kwietnia tego roku.
Skrętkowska podkreśla w mediach, że przyniosła pomysł programu Ninie Terentiew w 1993 r. - Ona była wiceszefem Dwójki. Podpisała ten pomysł i zaakceptowała do realizacji. Ja wymyśliłam scenariusz i tytuł. Jedno i drugie – tytuł i scenariusz – zarejestrowałam w kancelarii notarialnej. Potem przez lata ten program dopieszczałam i modernizowałam. Bardzo ważne jest to, że jak wymyśliłam ten program, nie byłam pracownikiem TVP - powiedziała w rozmowie z wp.pl.
Jak zaznaczyła, nie miała nic przeciwko temu, żeby program wrócił na antenę. - Ale według umowy proponowanej przez TVP musiałabym się pozbyć wszelkich roszczeń - podkreśla podając, że negocjacje między nią a TVP w sprawie powrotu programu do ramówki trwały od stycznia br. - Wersja TVP dla ludzi pracujących przy programie i artystów w nim występujących jest taka, że wszystko zostało ze mną załatwione - mówi Skrętkowska.
W przesłanym PAP w sobotę oświadczeniu TVP podkreśla, że "wbrew sugestiom rozpowszechnianym przez panią Skrętkowską" wszelkie prawa do formatu "Szansa na sukces" należą do Telewizji Polskiej. "TVP pozyskiwała prawa do cyklu audycji +Szansa na sukces+ w czasie jego realizacji, zarówno od pracowników, jak i współpracowników. TVP jest jedynym podmiotem uprawnionym do realizacji cyklu. Tytuł programu jest zarejestrowany na Telewizję Polską, jako znak towarowy we wszystkich kategoriach" - podaje TVP.
"Jednak z szacunku do pani Skrętkowskiej, jako wieloletniego współtwórcy programu, TVP zaproponowała jej najpierw stanowisko reżysera, która to propozycja nie została przyjęta. Następnie, mając na uwadze doświadczenie pani Elżbiety Skrętkowskiej przy tworzeniu tego formatu, zaproponowano jej funkcję konsultanta merytorycznego. I ta propozycja została odrzucona. Pani Skrętkowska oczekiwała natomiast bardzo wysokiego honorarium za każdy z ośmiu odcinków emitowanego obecnie cyklu" - napisano w oświadczeniu.
Jak zaznaczono TVP zgodziła się, gdyż "miało to ostatecznie wyczerpać roszczenia pani Skrętkowskiej". "Jednak żądania pani Skrętkowskiej natychmiast eskalowały. Wynikało z nich, że Telewizja będzie musiała wypłacać pani Skrętkowskiej, bez świadczenia przez nią żadnych usług, dożywotnie honorarium i każdorazowo uzyskiwać jej zgodę na emisję programu. Żądania takie ze strony osoby, która przy programie była etatowym pracownikiem, z mocy prawa oddającym wszelkie prawa na rzecz pracodawcy, są kuriozalne i narażałyby władze TVP na złamanie prawa i odpowiedzialność karną za niegospodarność" - zauważa TVP.
"Również po przejściu na emeryturę pani Skrętkowska pisała scenariusze i reżyserowała audycje na zlecenie TVP, każdorazowo przenosząc na telewizję prawa majątkowe oraz do kontynuacji. Podczas niedawnego spotkania w TVP, pani Skrętkowska była zaskoczona treścią okazanych jej zawartych umów, których jednak nie kwestionowała. W ocenie Spółki w całej zaistniałej sytuacji może chodzić o nienależne dochody kosztem publicznych pieniędzy oraz o pretekst do ataku na TVP" - głosi oświadczenie.
Podkreślono w nim również, że praktyka działania Telewizji Polskiej jest "wzorcem respektowania praw autorskich". "Wszelkie wątpliwości, dotyczące tego obszaru są przez TVP traktowane bardzo poważnie. Z powodu szacunku dla praw Twórców zależy Spółce na jednoznacznym wyjaśnianiu takich spraw, co w tym przypadku już nastąpiło. W przypadku wypowiedzi pani Skrętkowskiej naruszającej dobra osobiste TVP zostaną podjęte zdecydowane kroki prawne" - zapowiada TVP.
Skrętkowska mówi, że o tym, iż program został przez TVP zarejestrowany w Urzędzie Patentowym dowiedziała się dopiero teraz. - Bo telewizja zrobiła to bez porozumienia ze mną. Być może zdecyduję się na proces o prawa własności. To jest bardzo trudny temat, bo taki proces to poważne koszty i może ciągnąć się latami. Mimo wszystko rozważam to (...) Tu chodzi o coś więcej niż pieniądze, chodzi też o moją godność. To jest także problem etyczno-moralny. Problem praw autorskich dotyczy wielu tworzących osób - dodała w rozmowie z wp.pl.