"Ja naprawdę znam ks. Jankowskiego, ja naprawdę wiem, ile zrobił dla Polski, ja naprawdę wiem, że bez ks. Jankowskiego nie byłoby sukcesu i zwycięstwa. I nawet jeśli gdzieś popełnił niezręczność, to zrobił tak dużo dobrego, że nie mówmy o tym" - powiedział Lech Wałęsa.

Reklama

>>> Jankowski: Historykom IPN dałbym w gębę

Dodał też, że jeśli nawet w zarzutach stawianych ks. Jankowskiemu jest ziarno prawdy, to zasługi wieloletniego kapelana związku przeważają. "Do zwycięstwa czasem nie idzie się prostą drogą, tylko trochę zygzakami i może taką właśnie drogą szedł. Ja jestem przekonany, że to nieprawda" - powiedział dziennikarzom Wałęsa.

>>> Gwiazda: Jankowski i SB? To pewne

W książce "Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki 1982-1984" historycy IPN Grzegorz Majchrzak oraz Piotr Gontarczyk stwierdzili, że kapelan "Solidarności" był kontaktem operacyjnym o pseudonimach Libella i Delegat.

Reklama

>>> Prałat Jankowski to kontakt operacyjny SB

We wstępie do książki historyk Jan Żaryn napisał, że ks. Jankowski nie wiedział, w jakim charakterze występuje podczas rozmów z oficerem prowadzącym. Mógł natomiast świadomie uczestniczyć w grze politycznej, której celem była m.in. próba ograniczenia wpływu KOR na politykę "Solidarności".