To właśnie tu Zyzak obronił pracę magisterską, na kanwie której powstała opublikowana właśnie biografia byłego przywódcy Solidarności. Dlatego Kudrycka poprosiła Państwową Komisję Akredytacyjną o skontrolowanie krakowskiej uczelni w trybie nadzwyczajnym. Minister uzasadniała, że kontrola ma być przeprowadzona "w związku z nieprawidłowościami metodologicznymi w procedurze przygotowania, zrecenzowania i obrony pracy magisterskiej pana Pawła Zyzaka".
>>> Jarosław Kaczyński broni wolności słowa
Najpierw jednak Kudrycka oczekuje od dziekana Wydziału Historycznego przedstawienia "raportu samooceny". Dopiero potem na uniwersytecie pojawią się przedstawiciele komisji. Jak mówi jej szef prof. Marek Rocki, a zarazem senator PO, będzie to najwcześniej za półtora miesiąca.
"Proszę bardzo, wydział nie ma nic do ukrycia" - odpowiedział na zapowiedź kontroli dziekan Wydziału Historycznego UJ prof. Andrzej Kazimierz Banach. "Ubolewam, że coś takiego się zdarzyło, bo ja bym w ogóle takiego tematu nie dał" - zastrzegał się.
Dziekan tłumaczył się, że za poziom pracy magisterskiej odpowiadają promotor i recenzent pracy Pawła Zyzaka. Podobnie twierdzi rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Karol Musioł. Poinformował on, że sprawą Zyzaka oraz jego naukowych opiekunów zajmuje się już rada wydziału, na którym praca powstała. "Książka, która jest oparta na anonimowych źródłach, musi budzić emocje, w tym moje" - powiedział rektor.
>>> Zemsta na uniwersytecie za Zyzaka
Promotor pracy Zyzaka prof. Andrzej Nowak, zarazem szef wydawnictwa Arcana, w którym ukazała się krytyczna biografia Wałęsy, żali się, że decyzja o kontroli zapadła bez czytania książki jego magistranta. "Ta ewidentna ingerencja polityczna zawstydza, boli i będzie bardzo uciążliwa dla moich kolegów z wydziału, za co ich przepraszam" - mówi prof. Nowak.
Historyk jest przekonany, że celem ministerialnej kontroli jest pozbawienie Zyzaka tytułu magistra. Ale nie tylko jego. Również jego promotora i recenzenta tytułów profesorskich. Prof. Nowak broni pracy Zyzaka. Nazywa ja ponadprzeciętną i bezprecedensową, bo powołuje się na setki źródeł, 54 relacje, w tym tylko 13 anonimowych.
"W ocenie niektórych to nie praca magisterska, tylko paszkwil i polityczny atak" - powiedział Donald Tusk. Zdaniem premiera jest to całkowicie wystarczające uzasadnienie dla kontroli "jakości kształcenia” na Uniwersytecie Jagiellońskim.