Władysław Frasyniuk, legenda wrocławskiej Solidarności, przypominał, że w czasie stanu wojennego Antoni Macierewicz został najpierw internowany, a następnie podobno uciekł z ośrodka internowania.

Reklama

Potem napisał tekst w 1982 roku, że Solidarność przegrała, że prymas powinien dogadywać się z generałem Jaruzelskim, że powinniśmy położyć kreskę na Solidarności - powiedział Frasyniuk w Radiu ZET, powołując się na artykuł Macierewicza z "Tygodnika Mazowsze".

Gdyby Lech Wałęsa to napisał, to Macierewicz by krzyczał "zdrajca!". A myśmy to wtedy czytali i uważaliśmy, że to jest element dyskusji - stwierdził Frasyniuk. - Nie zgadzaliśmy się z Macierewiczem i mieliśmy rację, ale nigdy nie mówiliśmy, że Macierewicz jest zdrajcą - dodał.

To jest ten brak równowagi, być może to jest jakaś dysfunkcja mózgu, którą ci panowie mają - skomentował, odnosząc się do Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

Antoni Macierewicz był aktywnym opozycjonistą w czasie PRL. Już w 1967 roku założył na Uniwersytecie Warszawskim tajną organizację studencką pod nazwą Liga Niepodległościowa. Aktywnie uczestniczył w strajkach na uczelni w 1968 roku, za co trafił do aresztu na kilka miesięcy. Zakładał Komitet Obrony Robotników, wraz z członkami KOR pomagał strajkującym robotnikom w 1976 roku. Internowany w stanie wojennym, uciekł w listopadzie 1982 roku, ukrywał się do 1984 roku.