Sami ustawodawcy powinni wyczuć, że to jest materia tak delikatna, że trzeba się długo zastanowić, czy to w ogóle robić. A jeśli tak, to powinni odbyć szerokie konsultacje z ludźmi, którzy włożyli wysiłek w relacje polsko-izraelskie i rozmawiać z rządem Izraela - mówił w "Kropce nad i" na antenie TVN24 biskup Tadeusz Pieronek. Sądzę, że chciano pokazać jacy my jesteśmy silni, jak potrafimy ustawowo narzucić jakąś prawdę historyczną, to jest absurdalne, takich rzeczy się nie robi, bo są nieskuteczne - krytykował polityków duchowny. Grzywna, więzienie i wszystko będzie w porządku? Nie będzie w porządku - dodał.
Biskup ma jednak nadzieję, że z tego wyjdziemy, choć przez całą aferę świat zaczął dużo mówić o terminie "polskie obozy śmierci". To poszło w świat tak, żeby zamieszać w głowie i to jest niebezpieczne - stwierdził.
Hierarcha zabrał też głos w sprawie tego, co działo się podczas niemieckiej okupacji. Holokaust, który był zaplanowany i systematycznie wykonywany przez zbrodniarzy niemieckich jest ich dziełem, to prawda. Ale są ludzie uczciwi i nieuczciwi. I nie można mówić, że żaden Polak nie popełnił błędu. Było ich mnóstwo - stwierdził.
Zauważył też, że nie jest słuszne dzielenie jednego i drugiego narodu na lepszych i gorszych, mówienie, że ten był winien, a drugi nie był ani trochę zaangażowany. Mówił choćby o pogromach na ludności żydowskiej. Jeśli to jest udokumentowane, to dlaczego wycofywać się z tego? Mówić, że jesteśmy niewinni, a wszyscy nam podkładali nogę? Takie przypadki były, a potem się to tuszowało i uważa się, że jesteśmy czyściutcy jak baranek. Nie jesteśmy - podsumował.