"Wszyscy mamy znajomych i nie może być tak, że na podstawie dwóch rozmów formułuje się takie zarzuty" - powiedział Zbigniew Chlebowski, szef PO, którego oskarża się, że lobbował na rzecz korzystnych dla firm hazardowych zmian w prawie. CBA nagrało jego rozmowy z szefem sieci kasyn w Polsce.

"To były koleżeńskie rozmowy, to był niefortunny język, nie popełniłem czynu zabronionego" - powiedział Zbigniew Chlebowski. Komentował w ten sposób ujawnienie stenogramów z rozmów, które prowadził z szefem sieci kasyn w Polsce. Rozmowy te - w których często pojawiały się niecenzuralne słowa - nagrywało Centralne Biuro Antykorupcyjne, sprawdzające, czy firmy hazardowe nie próbują "pisać" ustawy pod siebie.

Na konferencji prasowej, którą zwołał Chlebowski, dziennikarze pytali o zdrobnienia imion, przewijających się w rozmowach: Miro i Grześ. Pytano, czy "Grześ" to wicepremier Grzegorz Schetyna i czy "Miro" to minister sportu Mirosław Drzewiecki. Pytania zasadne, bo ze stenogramów wynika, że Chlebowski mówił, iż "biega za tym od roku".

Czy chodziło o to, by firmy hazardowe nie płaciły opłat na budowę obiektów związanych z organizacją Euro 2012? Wiadomo dziś już, że opłat tych nie ma, a budowa jednego z dużych obiektów została zaniechana.

"Nie pamiętam o kim mówiłem jako Grześ ani Miro. Mam wielu kolegów o imieniu Grzegorz. Znam też kilku Mirosławów" - mówił Chlebowski. "Nie pamiętam, w jakim kontekście była prowadzona ta rozmowa i o jakich kolegach rozmawialiśmy" - twierdzi poseł PO, który - gwoli przypomnienia - pełni również funkcję szefa sejmowej komisji finansów publicznych.

Na pytanie, dlaczego spotykał się ze swym rozmówcą na cmentarzu, Chlebowski odpowiedział, że ma tam pochowaną siostrę.

Chlebowski zwrócił uwagę, że projekt ustawy hazardowej nigdy nie dotarł do Sejmu i był dostępny na stronach internetowych resortu finansów. "To ustawa, która budzi kontrowersje, moje również, była zmieniana w wyniku społecznych konsultacji" - podkreślił szef klubu Platformy.

Jak wyjaśnił, projekt pierwotnie zakładał m.in. przeniesienie decyzji dotyczących salonów gier z Ministerstwa Finansów na poziom samorządów. "Sygnalizowałem, że to duże korupcyjne zagrożenie, minister finansów się zgodził" - dodał Chlebowski.

Szef klubu PO poinformował, że był także zwolennikiem podniesienia podatków dla całej branży hazardowej, a nie tylko jej części, rozmawiał o tym z ministrem finansów, a resort przygotował "kalkulacje, ile mógłby zyskać budżet państwa".

Czwartkowa "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł.

















Reklama