"Na 90 procent, Rysiu, że załatwimy" - te słowa Zbigniewa Chlebowskiego z podsłuchów CBA ujawnionych przez "Rzeczpospolitą" staną się symbolem politycznego lobbingu i wejdą do obiegowego języka.

Reklama

Ciągle jest wiele niejasności. Warto byłoby poznać całość stenogramów z podsłuchów, żeby wyrobić sobie pogląd na sprawę. Ważne jest, by wyjaśnić, czy ktoś uprzedził z biznesmenów operacji CBA - wtedy mielibyśmy do czynienia z niewyobrażalnym skandalem.

>>> Czytaj także: Koledzy od hazardu płacili na kampanię PO

Pytanie, ilu jeszcze polityków jest zamieszanych w aferę. Dlaczego minister Mirosław Drzewiecki najpierw chciał pieniędzy z hazardu na sport, a potem nagle zmienił zdanie? Rzadko który szef resortu ot tak rezygnuje z dodatkowej kasy. Ciekawe, jaka była rola w historii Mira i Grzesia? Bo kim są te osoby, wszyscy, łącznie z premierem, się domyślają, tylko poseł Chlebowski stracił pamięć.

Reklama

>>> Czytaj też, co o aferze hazardowej mówił Donald Tusk

Niewykluczone, że były przewodniczący klubu Platformy jest tylko jedną z osób, które zapłacą za kontakty z "Ryśkiem" polityczną karierą. Być może w trakcie śledztwa okaże się, że na odpowiedzialności politycznej się nie skończy. I dobrze. Aferę hazardową powinno się wyjaśnić do samego końca i to bez względu na partyjne podziały. Bo"Hazard gate" cuchnie jak sprawa Rywina, która po raz pierwszy uświadomiła wielu Polakom, jak groźna jest polityczna korupcja i przetasowała scenę polityczną.

Pytanie, czy politycy PO zdecydują się na takie ryzyko.