Wobec ciągłego rozszerzania się kręgu aptek podejmujących niedozwoloną reklamę uważam, że tylko szybka reakcja organów do tego powołanych może ograniczyć dalsze rozszerzanie tego typu działań – tak w piśmie przesłanym na ręce ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz apeluje o jak najszybszą interwencję w celu powstrzymania eskalacji niedozwolonych praktyk.
Te niedozwolone praktyki w ocenie szefa samorządu aptekarskiego polegają na obchodzeniu ustawy refundacyjnej, która zakazała reklamowania nie tylko leków na receptę, lecz także samych aptek. Do tablicy Kucharewicz wywołał po nazwisku trzech podejrzanych: bezpłatny miesięcznik "Świat Zdrowia" rozdawany w niektórych aptekach, ogólnopolską sieć aptek Dbam o Zdrowie, a także PZU Życie. Na towarzystwo ubezpieczeniowe szef samorządu aptekarskiego poskarżył się zresztą nie Arłukowiczowi, lecz Komisji Nadzoru Finansowego. Poszło o ubezpieczeniowy program farmaceutyczny, jaki PZU Życie prowadzi wspólnie z niektórymi aptekami, m.in. siecią Dbam o Zdrowie.
W środowisku farmaceutycznym najpierw zawrzało, a chwilę później nastąpiła konsternacja. Przedstawiciele aptekarzy donieśli na innych aptekarzy. Sytuacja jest więc z lekka paranoiczna – ocenia Zenon Wasilewski, ekspert Business Centre Club ds. rynku farmaceutycznego. Dodaje, że rozumie sytuację, w której samorząd aptekarski staje w obronie interesu swoich członków. Problem w tym, że w tym wypadku broni drobnych aptekarzy kosztem dużych sieci aptecznych – uważa Wasilewski.
Działanie NIA zdziwiło także same firmy oskarżone o łamanie prawa. Jesteśmy zaskoczeni takim atakiem ze strony izby. Wysłaliśmy oczywiście oficjalną odpowiedź na te zarzuty do Ministerstwa Zdrowia, ale jesteśmy przekonani – na podstawie posiadanych opinii renomowanych kancelarii prawnych – że nie łamiemy prawa – mówi DGP Piotr Kocman, prezes sieci Dbam o Zdrowie. Tłumaczy, że ustawa jest w tym zakresie nieprecyzyjna i nie podaje definicji reklamy. Według nas prawo dopuszcza możliwość komunikowania się z pacjentem, który wyraził na to pisemną zgodę. Według samorządu aptekarskiego takie działanie jest sprzeczne z ustawą i izba stara się takich działań zakazać. Istnieje więc spór, który być może znajdzie rozstrzygnięcie w sądzie – dodaje prezes Kocman i zapewnia, że podporządkuje się rozstrzygnięciom sądowym. Póki co jednak zarzuty podnoszone w liście do ministra zdrowia są tylko i wyłącznie oceną i werdyktem prezesa Kucharewicza – kwituje szef sieci DoZ.
Kucharewicz jest jednak pewien, że to on ma rację w tym sporze. Gdy podczas prac nad rządowym projektem ustawy refundacyjnej, w imieniu samorządu aptekarskiego przekonywałem posłów do wprowadzenia zakazu reklamy aptek, wskazywałem między innymi na to, że nie mogą reklamować swej działalności przedstawiciele innych zawodów zaufania publicznego, w tym lekarze, prawnicy i weterynarze. Ponadto przypomniałem przeciwnikom tej regulacji, że apteki są placówkami ochrony zdrowia, a nie butikami z lekami – mówi. I dodaje, że podjął takie działania, ponieważ przeciwnicy tych regulacji nie ustają w wynajdywaniu furtek i szczelin w obowiązującym prawie. Znów pojawiły się programy lojalnościowe i gazetki reklamowe z adresami określonych aptek – mówi Kucharewicz.
Na razie z tej awantury płynie jeszcze jeden, być może najcenniejszy wniosek. Nowe prawo jest tak niejednoznaczne, koniecznie trzeba je doprecyzować – mówi Wasilewski. Zatem albo potrzebna jest dokładna wykładnia, czym jest reklama apteki, albo wręcz skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego tego przepisu celem zbadania jego zgodności z konstytucją. BCC już złożyło wniosek w tej sprawie do rzecznika praw obywatelskich.
Lek można reklamować, apteki już nie
1 stycznia 2012 r. weszła w życie ustawa o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, która m.in. nowelizuje art. 94a ustawy z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, wprowadzając następujący zakaz: Zabroniona jest reklama aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności. Nie stanowi reklamy informacja o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego. Nowelizacja ta oznacza bezwzględny zakaz reklamowania aptek oraz ich działalności. Dotychczas zakazana była jedynie taka reklama aptek kierowana do publicznej wiadomości, która bezpośrednio odnosiła się do produktów objętych refundacją Narodowego Funduszu Zdrowia. Po nowelizacji zakazane jest reklamowanie sprzedaży przez aptekę także kosmetyków i leków nieobjętych refundacją z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, w tym leków dostępnych bez recepty (OTC). Jednocześnie te same produkty mogą być sprzedawane i swobodnie reklamowane w supermarketach, kioskach czy na stacjach benzynowych. Złamanie zakazu reklamy zagrożone jest karą administracyjną w wysokości nawet 50 tys. zł.