Ochrona jednego z marketów w Lęborku złapała pijanego nastolatka, który najpierw otworzył butelkę whisky i zaczął pić alkohol, a potem próbował ją wynieść. Chłopak zaczął szarpać się z ochroniarzami, więc ci wezwali policję - informuje tvn24.pl. Mundurowym udało się wreszcie agresywnego chłopaka obezwładnić.
Piętnastolatek trafił do szpitala. Jego stan jest dobry, ma tylko drobne otarcia na twarzy. Nie jest już agresywny, wczoraj po przywiezieniu na oddział pediatryczny też zachowywał się i mówił normalnie - tłumaczy TVN24 dr Leszek Lolo ze szpitala w Lęborku. Chłopak teraz czeka na miejsce w ośrodku odwykowym, dostał też leki antydepresyjne. Jednocześnie też zajmie się nim wymiar sprawiedliwości. Może dostać albo dozór policyjny, albo trafić do placówki wychowawczej.