Mieszkańcy Wąbrzeźna są oburzeni wyczynem ojca jednego z przedszkolaków. Jakub i Patryk chodzą do przedszkola "Bajka”. W piątek się posprzeczali. Sami nie bardzo pamiętają, o co. W każdym razie wszystko skończyło się tak, że Patryk uderzył Jakuba.

"Od razu poinformowaliśmy obie mamy o tym, że chłopcy się pokłócili. Rodzice obiecali porozmawiać z dziećmi" - mówi "Gazecie Pomorskiej" Małgorzata Brzostek, dyrektor przedszkola.

Reklama

Nie pomogło. Chłopcy pokłócili się też w poniedziałek i wtorek. Dlatego w środę do przedszkola przyszedł ojciec Jakuba. "Wtargnął do sali, w której dzieci miały zajęcia. Wyciągnął jednego z chłopców, kopnął go w brzuch i uderzył w nos" - mówi Monika Zielińska z policji w Wąbrzeźnie.

Nauczycielki nie zdążyły powstrzymać mężczyzny, ale wezwały policjantów. Mężczyzna był pijany. Miał 1,62 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Za pobicie dziecka grożą mu dwa lata więzienia.

Jak to się stało, że mężczyzna wtargnął do przedszkola i pobił dziecko? "Przedszkole otwarte jest tylko wtedy, kiedy rodzice przyprowadzają i odbierają swoje dzieci. I właśnie wtedy przyszedł ten mężczyzna" - tłumaczy "Gazecie Pomorskiej" dyrektor Brzostek. "Na najbliższej radzie pedagogicznej zastanowimy się wspólnie z nauczycielami, jak jeszcze zwiększyć bezpieczeństwo dzieci".

Patryk jest solidnie potłuczony, ale jego zdrowiu nic nie zagraża.